Mietnik - 2008-12-27 17:24:40

Zapowiadano wielkie widowisko z nagrodami rzędu 15 tysięcy złotych a wyszła jeszcze większa farsa niż podczas pamiętnych targów G3 w Książu Wielkim. Gracze zarówno sceny Enemy Territory, jak i TrackManii z wielką nadzieją oczekiwali kolejnych wieści z Bydgoszczy nie przypuszczając nawet, że organizator może być zwykłym fałszerzem. Jak doszło do tego wielkiego turniejowego rozczarowania?



Gdy pod koniec listopada organizatorzy zespołu Polska Fast 2 Kill poinformowali nas o Bydgoskim LAN-ie i o nagrodach, jakie będą czekać na zwycięzców poszczególnych gier, patrzyliśmy z niedowierzaniem (szczegóły znajdziecie tutaj). Ponad 12 tysięcy złotych w gotówce dla samego Enemy Territory zrobiło ogormne wrażenie na scenie. To o 2 tysiące złotych więcej niż dla rozgrywek ET przewidzieli organizatorzy PGA. Chociaż wszyscy trzymali kciuki, aby impreza w Bydgoszczy się odbyła, ciężko było zrozumieć - kto chce zrobić tak duży turniej dla ET i TrackManii. Od razu więc pojawiło się pytanie - skąd takie pieniądze?



Otóż na stronie internetowej klanu F2K i nie tylko, można było zobaczyć loga takich firm jak IBM, NEC a nawet Fujitsu-Siemens. Na tym etapie jednak nikt nie zadawał sobie pytań, dlaczego tak poważne firmy zdecydowały się na objęcie patronatu nad tak nowym i teoretyczine mało medialnym projektem. Oprócz darmowej strzelanki, miał być zorganizowany także turniej TracManii, w którym za pierwsze miejsce do zdobycia przewidziano monitor Fujitsu-Siemens. Wątpliwośći w stosunku do organizatorów zaczęli jednak mieć niektórzy z partnerów F2K. Jednym z pierwszych podejrzyliwych okazał się redaktor naczelny serwisu et.owned.pl, który to postanowił zbadać sprawę, zaalarmowany nieprofesjonalnym zachowaniem Polska Piotra "Pride" Rybaka. Et.owned.pl miał być medialnym patronem całego widowiska.


źródło: esports.pl

GotLink.plwczasy w Mikoszewie